Nera

— Ja ci z góry przywiozłem roczną twą intratę. Spadek jest w ziemi, ja opiekunem i egzekutorem, puściłem dzierżawą...
Masz trzykroć, które też potrzeba oszczędzić, dojdziesz z niemi do piećdziesięciu tysięcy dochodu, to rzecz wcale przyzwoita. Żyć już można.
— Tak, żyć można!
— potwierdził Filipesco, — ale na szaleństwa nie stanie.
— Mój drogi, ty też już nie wyglądasz na młodzika, coby szaleć potrzebował! — rzeki Argiropulo.
Roześmiał się książe.
— Ruina! — odparł Wesoło, — ale nie mówmy o mnie.
Jesteście moim gościem, wujaszku, musicie poddać się i słuchać marnotrawnego siostrzeńca, który Wam dziś będzie pokazywał Nizzę, o ile dozwoli wasze zmęczenie i pora.
Jutro wiozę was do Monte-Carlo.
— Jakto! do tego piekła?
— Tak, piękniejszego stokroć, niż Nizza, — mówił Filipesco.
— Do gry nie będę was zmuszał ale wezmę dziesiątek tysięcy z sobą, abym pokazał wam, jak się to łatwo i gładko przegrywa... potem...
— Potem mi daj spocząć!
— westchnął Rumun. — Jestem strasznie zmęczony, a nawykłem do tak regularnego życia w Bukareszcie!
— Zobaczymy później, jak się to złoży, — mowił Filipesco, — musicie jednak korzystać z podróży i rozerwać się.
Rumun natychmiast po śniadaniu siadł w krześle, zapalił cygaro, powrócił do nauk moralnych i opowiadań o spadku, — a naostatku wśród rozmowy się zdrzemnął.
Filipesco wyszedł na palcach.
Nazajutrz, od Monte-Carlo Rumun się wyprosił, lecz musiał przyjąć obiad, na który Pili-
pesco kilka osób zebrał, z baronem Hausgarde na czele.
W ciągu tego festynu, — dowiedział się książę, iż Simon powrócił, i był znowu w swym magazynie z taką twarzą kwaśną i chmurną, jak niegdyś.
Nazajutrz — zaledwie otworzono sklepy — Filipesco zjawił się w progu.
Z za parawanika Simon spojrzał na tego, tak wczesnego gościa, który, wszedłszy do magazynu, wprost ku niemu podążał.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>